Po tym jak Endomondo przestało funkcjonować, wiele osób zaczęło poszukiwać alternatywy. Wśród nich byłem również i ja. Na rynku jest mnóstwo różnego rodzaju aplikacji rejestrujących treningi. Dlaczego moją uwagę przykuł Pace Control i dlaczego to właśnie ta aplikacja biegowa ostatecznie wylądowała na moim telefonie?
Decyzja o wyłączeniu Endomondo, bardzo popularnej aplikacji
rejestrującej treningi, dla wielu było szokiem. Tysiące osób przyzwyczajonych
do korzystania z tej apki zaczęło szukać alternatywy. Ja znalazłem bardzo
ciekawą produkcję o nazwie Pace Control. Poniżej moje wrażenia po kilku
treningach z wykorzystaniem tej aplikacji.
Po pierwsze – Pace Control to prosta aplikacja
Pace Control to w 100% polska produkcja. Jej autorem jest
Piotr Bieniek. W istocie jest to jednak sprawa drugorzędna (kto ją stworzył).
Najważniejsza jest bowiem funkcjonalność. I tutaj Pace Control wypada - w mojej
ocenie – całkiem przyzwoicie. Aplikacja jest prosta i bardzo czytelna w
obsłudze. Nie wymaga wygenerowania konta, potwierdzenia e-mailem itp. Wystarczy
ją zainstalować i nacisnąc „start”. Oczywiście niektórzy słusznie zauważą, że
nie samym pomiarem dystansu czy tempa biegacz żyje, ale dla tych mniej
wymagających (takich jak ja) Pace Control wystarcza w zupełności.
Po drugie - Pace Control to dokładna aplikacja
To, co sprawiło, że Pace Control zastąpiła na moim telefonie
Endomondo, to przede wszystkim dokładność w pomiarach pokonanego dystansu. Miałem
już kilka apek, które mierzyły przebiegnięte kilometry, ale jeszcze żadna nie
była tak dokładna (niemal co do pojedynczych metrów) jak produkt Piotra Bieńka.
Do tej pory najbliżej rzeczywistości było Endomondo, ale obecnie „numerem
1" pod względem dokładności jest Pace Control.
Czy są jakieś wady?
Pace Control zawiodło mnie póki co tylko raz – gdy podczas
zwykłego spaceru przemieszczałem się z wyłączonym wyświetlaczem telefonu. Po
kilku minutach aplikacja po prostu przestała "zczytywać” dane GPS. Myślę,
że to był jakiś incydent, ale – jeśli mam być szczery – dla mnie bez większego
znaczenia. Dlaczego? Bo gdy biegam (a do tego głównie ta aplikacja będzie mi służyła),
to wyłączam w telefonie możliwość samoistnego wygaszenia ekranu (żeby potem nie
poświęcać uwagi na odblokowywania ekranu telefonu).
Podsumowanie
Pace Control to przede wszystkim prosta aplikacja biegowa,
która zapewnia to czego najbardziej potrzebuję podczas treningów: wiarygodny
pomiar przebytego dystansu, a w konsekwencji rzeczywisty odczyt tempa. Szybko
łączy z GPS-em i nie zamula. Co istotne - aby korzystać z Pace Control nie
trzeba zakładać specjalnego konta czy podawać jakichkolwiek danych. Nie ma
również inwazyjnych reklam, czy też jakichkolwiek przypomnień o wykupieniu
wersji "pro". Treningi można zapisywać w plikach .GPX, a następnie
eksportować do zewnętrznych narzędzi (np. w celach analitycznych lub
statystycznych).
W efekcie produkt ten może być zupełnie wystarczający dla zdecydowanej
większości biegaczy, dla których najważniejsza jest dokładność pomiaru dystansu
i aktualnego tempa.
Komentarze
Prześlij komentarz